Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

1 grudnia 2019. O chuj chodzi, czyli krótka...


01 grudnia 2019, 16:37

Szybka rozkminka - czy ktoś kiedykolwiek tutaj dotrze, przeczyta, zostawi ślad po sobie. Chuj w to. Ale, jeżeli już tu jesteś, zalinkuj ten burdel do znajomych, może ktoś zainteresuje się tymi wypocinami. Chyba, że serwer padnie. Jebać.

Jeżeli już tutaj dotarłeś/dotarłaś, to znaczy, że albo masz za dużo czasu, albo jesteś emo zjebem (pozdrowienia dla mojej pierwszej dziewczyny).


***Wulgaryzmy***

Towarzyszyły mi od kiedy pamiętam, awantury rodzinne, rozmowa ojca ze znajomymi czy babcia opisująca zachowanie mojego brata ciotecznego. Kurwy, chuje, pierdolenie, dziwki i inne dupy towarzyszyły mojemu życiu od najmłodszych lat. Podobno osoby które dużo przeklinają mają mniejsze problemy z agresją i są bardziej szczere. Następnym razem jak będę rozmawiał z nowo poznaną osobą i nie zarzuci przynajmniej 3 kurew przy każdym zdaniu to od razu wiadomo, że trzeba się mieć na baczności. W chwili obecnej mam 25 lat (stary dziad) i boję się przeklnąć przy moim ojcu - a to przecież od niego się tego nauczyłem! Pierwsza styczność ze światem zewnętrznym, a moim rynsztokowym słownictwem, kiedy to było.... *Krótki flashback z czasów podstawówki. bodajże 2 klasa* Koleżanka siedząca w oknie, machająca do mnie i do Damiana (zawsze, ale to zawsze dawało mu z japy, tyle lat w jednej ławce, kurwa jak?!) i wołająca "Cześć chłopcy! :))))" - do dzisiaj pamiętam moje krótkie skwitowanie w jej stronę, zwięzłe, szczere i jakże przenikliwe "A spierrrdalaj!", i mina mojej wychowawczyni stojącej za mną. Chyba pierwszy i ostatni raz tak bardzo bałem się przyszłej wywiadówki, i o dziwo moje 100% kulturalne zachowanie uszło płazem. Not bad. Jeżeli nie zostałem ukarany, to znaczy, że tak wolno robić. Im więcej kurew w zdaniu, tym większy posłuch wśród znajomych, większa beka przy opowiadaniu historii, no i Boguś Linda w podświadomości. Kiedy pierwszy raz wulgaryzmy mnie zszokowały? *kolejny flashback, 4 klasa podstawówki, ferie zimowe* Brat zaprosił mnie na ferie do rodzinnej miejscowości, znanej pod nazwą Warszawa. 2 tygodnie luzu, grania na ps2 (miałem wtedy przerobić swoje do gry na piratach), siedzenia z babciami, ciocią i moim zajebiście dobrym bratem rodzonym jak i ciotecznym (pozdrawiam A.W.). Gdzie ten moment szoku? A no starszy o 4 lata A.W. stojący w drzwiach pomiędzy malutkim pokojem, a salonem, zwracający się z pełną gracją w stronę swojej mamy (a mojej cioci) słowami "Już skończ pierdolić". Wszyscy zareagowali ze stoickim spokojem. On tak ma. Twierdzi, że jak się po kimś powtarza to nie grzech. Haha, kurwa dobre sobie, ciekawe kiedy ostatnio w kościele byłeś :D Poczujcie to, zwracać się do swojej matki w taki sposób. Coś we mnie pękło, uspokoiłem się trochę, przestałem tak klnąć. Do czasu... Do czasu założenia własnej firmy. Wiadomo, sporadycznie się w międzyczasie chujem czy kurwą rzuciło, ale nie w takim stężeniu w jakim robiłem to będąc zwykłym gówniarzem. Wstaje rano, bo budzi mnie telefon. Nie mogę się wysrać bo w pokoju obok dzwoni telefon. Jadę otworzyć serwis, dzwoni telefon. Szukam kluczy w kurtce, dzwoni telefon. Zmieniam lcd w telefonie, dzwoni telefon. No kurwa! Ile można?! Kurwa ile???! "Halo, co tam?" "A nic z nudów dzwonię" Jeeeez. Nienawidzę. Do teraz mi zostało, że jak słyszę dzwonek swojego telefonu, to zamiast się cieszyć, że "Oooo supi, ktoś o mnie pamięta" to wywiązuje się krótki monolog w stylu "Jebane nieroby, siedzą kurwa na dupach w domu, grzebią kurwa w nosie i się nudzą i wydzwaniają do ciężko pracujących ludzi. Pierdoleni pińcetplusowcy". W tym momencie wulgaryzmy pomagają mi chyba tylko i wyłącznie rozładować agresję. Po co coś niszczyć, lub wyżywać się na kimś. Rzucę sobie kilkaset razy kurwą, chujem, pizdą i już mi lepiej. Czy chciałbym przestać? Tak. Czy dam radę? Nie. Zbyt długo takie słownictwo mi towarzyszy. Może pora coś zmienić? Dawkę leków na uspokojenie? Może. Mógłbym jeszcze 5x tyle tutaj napisać, ale po co. Czasu mam sporo, na fb i tak kurwa nikt do mnie nie napisze (chyba, że kurwa coś naprawić, pożyczyć pieniądze lub opasłe dupsko gdzieś zawieźć). Wszystko mnie wkurwia. Do następnego.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz